"Sąd ostateczny" za ewentualny "atak" na Krym? Zełenski odpowiada Miedwiediewowi

Dodano:
Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy Źródło: Wikimedia Commons
Miedwiediew zagroził władzom Ukrainy "sądem ostatecznym", jeśli spróbują przejąć Krym. Odpowiedział mu Zełenski.

Podczas wygłoszonego w niedzielę w Wołgogradzie przemówienia Dmitrij Miedwiediew ostrzegł władze w Kijowie, że jeżeli podejmą próbę przejęcia Krymu, to spotka się to z odpowiedzią.

Miedwiediew: Krym jest rosyjski

– Jeśli jakiekolwiek inne państwo, czy to Ukraina, czy państwa NATO, uważają, że Krym nie jest rosyjski, to jest to dla nas zagrożenie systemowe. (…) Jest to bezpośrednie i jednoznaczne zagrożenie, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, co stało się na Krymie. Krym wrócił do Rosji – powiedział polityk.

– Poszczególni egzaltowani krwawi klauni, którzy pojawiają się tam od czasu do czasu z jakimiś wypowiedziami, również próbują nam zagrozić — mam na myśli atak na Krym. (…) Jeżeli coś takiego się wydarzy, to dzień sądu ostatecznego nadejdzie dla nich wszystkich bardzo szybko. Bardzo trudno będzie się im ukryć – zagroził Miedwiediew.

Zełenski: Niezbyt trzeźwe

Do słów byłego premiera i prezydenta, a obecnie zastępcy przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej krótko odniósł się w trakcie swojego codziennego wystąpienia Wołodymyr Zełenski.

Prezydent Ukrainy powiedział, że oświadczenie o rzekomym "dniu zagłady" Ukrainy, które wypłynęło z Rosji jest "niezbyt trzeźwe" – Nikt nie zaakceptuje takiego zastraszania – powiedział Zełenski.

Polityk ocenił, że mówienie takich rzeczy jest cyniczne, zwłaszcza w rocznicę zestrzelenia przez Rosję malezyjskiego boeinga nad ukraińskim Donbasem w 2014 roku. W katastrofie zginęło wtedy 298 osób z 17 krajów.

Dymisja prokurator gen. I szefa SBU

Głównym tematem wystąpienia było zdymisjonowanie dwóch ważnych urzędników państwowych – prokurator generalną i szefa SBU.

– Dziś podjąłem decyzję o odwołaniu Prokuratora Generalnego z urzędu i odwołaniu szefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy – powiedział Zełenski.

Dwaj zdymisjonowani urzędnicy to prokurator generalna Iryna Venediktova i szef Służby Bezpieczeństwa Państwowego (SBU) Iwan Bakanow, wieloletni współpracownik prezydenta. Jako powód swojej decyzji Zełenski wskazał, że istnieją informacje, iż wielu urzędników w obu departamentach dopuściło się zdrady na rzecz Rosji.

– Na dzień dzisiejszy zarejestrowano 651 postępowań karnych dotyczących zdrady i współpracy z Rosjanami pracowników prokuratury, organów śledczych i innych organów ścigania. W szczególności ponad 60 pracowników prokuratury i Służby Bezpieczeństwa Ukrainy pozostało na okupowanym terytorium i działa przeciwko naszemu państwu – powiedział ukraiński przywódca.

Wyjaśniając swoją decyzję o usunięciu Venediktovej i Bakanowa, Zełenski powiedział: "Taka paleta przestępstw przeciwko podstawom bezpieczeństwa narodowego państwa oraz powiązania wykryte między pracownikami sił bezpieczeństwa Ukrainy a służbami specjalnymi Rosji to bardzo poważne kwestie".

Źródło: Facebook/ Polsat News/ TASS/ Reuters / Interfax
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...